W archeologicznych odkryciach niezwykłe jest to, że często zamiast dawać odpowiedzi, rodzą jeszcze więcej pytań. Znajdujemy więc czasem takie skrawki, ułamki historii, które rozpalają wyobraźnię i aż proszą się o wyjaśnienie, ale niestety najprawdopodobniej na zawsze już pozostaną owiane mgłą tajemnicy. W poszukiwaniu jednej z takich historii Wojciech Kocjan wyruszył do samego centrum Raciborza.