Średniowieczne miasta nie miały własnego systemu oświetleniowego, nocami tonęły w mrokach i tylko nieliczni ludzie, majętni, mogli sobie pozwolić na służbę, która pochodniami oświetlała im drogi w wąskich uliczkach. Inaczej było ze zmarłymi. Dla nich budowano latarnie umarłych. Wewnątrz dużych latarń ukryte były spiralne schody. Zawieszone wysoko samotne światełko stwarzało klimat zadumy, refleksji nad przemijaniem, potrzebę duchowej łączności z tymi, którzy odeszli. O latarniach umarłych na lekcji archeologii opowie Katarzyna Głuch-Juszkiewicz.