Dariusz Basiński i Samuel Baron. Duet którego nie wiedzieliśmy, że potrzebujemy. Przedstawia wspólnie fikuśny cykl dźwiękowy. Istne radio w radiu. W tych spotkaniach nie wszystko jest tym, czym się wydaje (a przeważnie jest po prostu Basińskim). Audycje powstają na kanwie wspólnych improwizacji z mikrofonem i instrumentami a więc spodziewać można się wyłącznie niespodziewanego.