Stanisława Umińska i Jan Żyznowski mieli żyć długo i szczęśliwie. Ona – utalentowana i komplementowana młoda aktorka Teatru Polskiego, idealna szekspirowska Julia (o ile znajdzie się odpowiedni Romeo), dla której Julian Tuwim specjalnie pisze kabaretowy numer „Mała Gigolette”. On – ceniony pisarz, malarz i krytyk, w którego twórczości odbijają się echem trudne wojenne doświadczenia (m.in. w czasie pierwszej wojny walczył w tzw. batalionie bajończyków, słynnym ze straceńczych akcji).
Od jesieni 1923 roku są nierozłączni. I bardzo zakochani – znajomi traktują ich jako żywy dowód na to, że wielka miłość jest możliwa. Jan Żyznowski, dotąd traktujący kobiety dość obcesowo (co zresztą, zdaniem jego przyjaciół, dodatkowo je do niego przyciągało), w młodej aktorce znalazł tę idealną: wrażliwą, oddaną, kochającą.
O tej wielkiej miłości i o tragedii zakochanych w „Ścieżkach miłości” Marka Mierzwiaka opowiada Ewelina Sobczyk Podleszańska. Realizacja dzwiekowa Jacka Kurkowskiego.