Ścieżki miłości. Marilyn Monroe

Marilyn Monroe to symbol seksu od wielu lat. Aktorka, która w naszej świadomości jest ciągle była wytworem producentów i filmowców. Została wykreowana, aby tym symbolem być, bo przez to lepiej sprzedawały się jej filmy. A ona w ten układ brnęła zażywając coraz więcej tabletek uspokajających i popijając je szampanem.

Kochała się kochać to fakt – ale też poszukiwała normalności i chciała mieć po prostu rodzinę i spokojnie żyć. Ale takiej gwieździe to nie mogło się udać. Ludzie chcieli o niej wiedzieć wszystko , chcieli ją widzieć w każdej życiowej sytuacji, a jak pisał James Bacon – dziennikarz i jeden z jej licznych kochanków

„Gdy sunęła tym swoim erotycznym zygzakiem, jej pośladki podskakiwały jak dwa młode szczeniaki kotłujące się pod prześcieradłem”. Czy można być wówczas obojętną na blichtr, który oferuje świat?

O tym właśnie opowiada w prapremierowych „Ścieżkach miłości” Marka Mierzwiaka pani Urszula Pawlik. Realizacja dźwiękowa Jacka Kurkowskiego, a w audycji wzięła też udział Anita Maroszek.

Więcej odcinków

Odcinek 131
Skip to content