Satyryczna audycja radiowa. Rzeczywistość widziana przez pryzmat refleksji, przeplatana autorskimi piosenkami.
Satyryczna audycja radiowa. Rzeczywistość widziana przez pryzmat refleksji, przeplatana autorskimi piosenkami.
Satyryczna audycja radiowa. Rzeczywistość widziana przez pryzmat refleksji, przeplatana autorskimi piosenkami.
Satyryczna audycja radiowa. Rzeczywistość widziana przez pryzmat refleksji, przeplatana autorskimi piosenkami.
Satyryczna audycja radiowa. Rzeczywistość widziana przez pryzmat refleksji, przeplatana autorskimi piosenkami.
Satyryczna audycja radiowa. Rzeczywistość widziana przez pryzmat refleksji, przeplatana autorskimi piosenkami.
Satyryczna audycja radiowa. Rzeczywistość widziana przez pryzmat refleksji, przeplatana autorskimi piosenkami.
Satyryczna audycja radiowa. Rzeczywistość widziana przez pryzmat refleksji, przeplatana autorskimi piosenkami.
By być ścisłym, to z „gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść” wynika, że „Gdzie jest co jeść, tam kucharek nie-sześć”. Wprawdzie liczba kucharek w Zespole Adwokackim jest dyskretnie przemilczana ale wszystko mi mówi, że jest ona różna od sześciu. Pan Jacek przynosząc wołowinkę i maszynkę wprawdzie nie udowodnił prawdziwości powyższego wnioskowania ale też nie obalił. By być znowu ścisłym, kręcąc korbą od maszynki dokonał koroboracji. Jeżeli przyniesie jeszcze nóżki w galarecie, sałatkę i jajka garnirowane, to będzie można uznać dowód za kompletny („The proof is complete, if only I’ve stated it thrice”).
PS Też niedawno śpiewałem fragment o „Marciniuku” gdy ten (wnuk pierwowzoru? a może syn największego od czasów Szopena artysty polskiego?) namolnie domagał się ode mnie tego czego wcale nie musiałem (i nie chciałem, z uwagi na szkodliwość) robić. Zastanawiałem się czy jeżeli usłyszy, że urodziwe ma brwi, to zadowoli się tym.