Kolejna odsłona muzycznych poszukiwań Rafała Chirowskiego. Retro pop czyli sprytne wykorzystanie znanych brzmień. Dziś owocem jest piosenka „Nie żałuję” Natalii Zastępy.
The Weekend wbij się nam do głów umiejętnym wykorzystaniem melodii i brzmień lat osiemdziesiątych. Czy tylko tam sięgają korzenie tych dźwięków?
Tym razem owoc, który brzmi jak zagubiony przebój The Police, wiec siła rzeczy korzenie sięgną Londynu, ale też Honolulu, Jamajki, Nowego Orleanu i Georgii, gdzie urodził się ojciec chrzestny Ragtime’u, który ma co nieco wspólnego z Reggae.
Ojczysty owoc soczysty, którego autorka śmiało możemy uznać za „pożeraczkę mężczyzn”, bohaterkę pieśni, która zdaje się brzmieć niemal identycznie, choć wyrosła 40 lat wcześniej w Nowym Jorku, a jak się pokopie głębiej, to korzenie sięgają kolejne...
Lana Del Rey? Radiohead? Gdzie ja to już słyszałem? Te akordy już gdzieś były. Poznajmy historię tego utworu. Gdzie sięgają jego korzenie?
Czy jest ktoś kto nie słyszał tej melodii? To jeden z najbardziej świątecznych ze świątecznych utworów. Dla wielu najpiękniejsza kolęda na świecie. Czy jednak na pewno korzenie sięgają tam gdzie do tej pory?
Co oni w ogóle wiedzą, że mamy Święta? Zapytali kiedyś w piosence Bob Geldof i Midge Ure. Gdzie znaleźli inspiracje? Czy może pomysł na muzykę do tego świątecznego przeboju wziął się z ich piosenek?
Bardzo współczesny owoc, którego korzenie wiodą przez chłodne Toronto, gorącą Jamajkę, a kończą się gdzieś na Trynidadzie skąpanym w rytmach Calypso
Na muzycznym warsztacie znalazł się dzi utwór noerwskiego tria A-Ha. Jeden z największych przebojów lat 80-tych Take on Me.
Co łączy szwedzką myśl Hard Rockową, loty w kosmos, Wagnerowskie Walkirie i jakim cudem korzenie tego wszystkiego mogą sięgać pod Grunwald?